wtorek, 29 stycznia 2008

Drobna zmiana

No właśnie...
Chyba musiało to nastąpić, chodzi o drobną zmianę konwencji bloga i tak jak do tej pory był to "Fotograficzny blog prozaiczny", co niezupełnie pokrywało się z tym co faktycznie było tu zamieszczone, to teraz po zmianie tytułu, bo o tym mowa ;) będzie to "Fotograficzny blog (blok) satyryczno - prozaiczny". Zmiana musiała nastąpić ze względu na to co do niego trafiało, a co jest związane ściśle z moją naturą i w gruncie rzeczy chyba dzięki temu potrafię dalej jakoś funkcjonować i nie poddawać się przeciwnościom losu.
Chodzi o moje spojrzenie na świat - czasem śmiejąc się z rzeczy błahych, kiedy indziej z zupełnie poważnych. Czasem jest to angielskie poczucie humoru, kiedy indziej bliższe Polakowi ;)
Jeśli chodzi o zawartość to nadal będzie tu trafiać treść różnej maści i będzie ona w znacznej mierze obrazowana moimi zdjęciami, które będą służyły czasem jako pożywka dla wyobraźni (chociaż zdjęcie zawsze może służyć jako taka pożywka), kiedy indziej jako przedstawienie rzeczywistości.
W jakiej proporcji będzie ten podział to na obecną chwilę nie jestem w stanie określić. Myślę, że wyjdzie to naturalnie w tzw "praniu".
Zmiana ta musiała nastąpić też z tego powodu, że czułem potrzebę zrobienia swojej strony www w poważniejszej konwencji, a nie jestem w stanie na dłuższą metę dusić w sobie swojego prześmiewczego spojrzenia na to co mnie otacza, a co jest w granicach moich zainteresowań, dlatego jeśli ktoś myśli w tym momencie, że stanie się to blog polityczny w konwencji prześmiewczej to raczej się pomyli, bo akurat polityka mnie nie interesuje na tyle dogłębnie, żebym w tą stronę ukierunkował tego bloga, co nie znaczy, że może w którymś momencie nie pojawi się tu jakiś wątek tego typu. Generalnie rzecz ujmując nadal będzie to miejsce w którym będzie można przeczytać sobie tekst luźno związany ze zdjęciem (mniej lub bardziej luźno :-) ), co nie znaczy, że zawsze będzie to wyłącznie kpina. Jak to niektórzy mówią... Myślenie nie boli, inni lubią powiedzenie, że "myślenie ma przyszłość". Osobiście jestem zwolennikiem tego drugiego powiedzenia, bo jak się patrzy na scenę polityczną (od której jestem daleki, ale mimo wszystko...) to ma się wrażenie, że jednak niektórych boli ;-) dlatego czasem zachęcam również do myślenia po przeczytaniu, bo w znacznej większości przypadków pod uśmiechem można przekazać w zupełności poważne treści. O tym oczywiście mam nadzieję przekonywać już w naszym kraju nikogo nie trzeba, wszak dzięki prześmiewczej roli kabaretu lud otrzymywał przekaz określonej treści, a władza kabaret traktowała jako swoistego rodzaju wentyl bezpieczeństwa. Na tej bazie szła informacja w sposób łatwy lekki i przyjemny. Czasy poniekąd się zmieniły. Nie ma potrzeby na taką skalę ośmieszanie władzy, co nie znaczy, że nie ma takiej potrzeby w ogóle. Potrzeba taka jest.
Tak samo jak jest potrzeba rozerwania się i oderwania się od rzeczywistości dla zdrowia psychicznego, dla odreagowania, dla odstresowania się, śmiejąc się z czegokolwiek, co rozbudzi wyobraźnię i spowoduje poprawę nastroju. Ta forma śmiechu jest mi bliższa mimo, że co niektórzy "intelektualiści" mogliby określić jako mniej inteligentną ;) osobiście wychodzę z założenia, że poziom inteligencji w dowcipie nie zawsze jest najważniejszy, znacznie ważniejsze jest to żeby śmiech był szczery, a nie taki udawany, dla towarzystwa :)
Pytanie jeszcze może się nasunąć... Po co akurat mieszać poważny blog z formą dowcipną i pomieszane to wszystko tematycznie w dodatku? Odpowiedź jest krótka. Bo takie jest życie. Wymieszane.
Pytanie kolejne, które może się nasunąć... Po co się z tym upubliczniać? W tym przypadku też odpowiedź jest prosta, choć może nieco dłuższa... Po to, żeby pokazać prawdziwą swoją naturę, a nie żeby pierwsza lepsza osoba mogła puścić plotę i żeby fałszywe wyobrażenie o danej osobie (w tym przypadku o mnie) szło w świat robiąc krzywdę, albo przynajmniej fałszując prawdziwy obraz taki, jaki każdy sam sobie kreuje poprzez to co robi, mówi, o co dba, jaki ma stosunek do ludzi, do otaczającego świata, krótko to określając - poprzez siebie. No i oczywiście po to, żeby w dobie tak masowego środka przekazu jakim jest internet móc pokazać siebie samego w formie nieprzekłamanej, a jest to bardzo ważne biorąc chociażby pod uwagę masowość i popularność środka przekazu z jakiego akurat korzystasz, oraz łatwość w jego użyciu.
Zawiało nieco poważniejszym tematem, ale to jest wpisane w prozę życia, a ten blog jest również po części prozaiczny tak więc nie czuję się w obowiązku tego w jakiś gorliwy sposób tłumaczyć :)

Brak komentarzy: